Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Peio ze Szczecina. Od 1 stycznia 2013 roku przejechałem 17905.60 kilometrów, ze średnią prędkością 20.15 km/h.
Więcej o mnie.

Trochę wpisów z poprzednich lat można znaleźć tutaj.



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Stronę odwiedziło

unikalnych gości.

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Peio.bikestats.pl
Pogoda w Polsce na stronę


Wpisy archiwalne w kategorii

We dwoje

Dystans całkowity:7102.79 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:15:32
Średnia prędkość:18.99 km/h
Liczba aktywności:111
Średnio na aktywność:63.99 km i 3h 53m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
Dystans: 89.78 km
Temperatura: C
Rower:Kross

Waren (Müritz) day 3

Niedziela, 18 sierpnia 2013 · dodano: 28.01.2014 | Komentarze 1

Wycieczka wokół jeziora Müritz.
























Kategoria We dwoje


Dane wyjazdu:
Dystans: 67.52 km
Temperatura: C
Rower:Kross

Waren (Müritz) day 2

Sobota, 17 sierpnia 2013 · dodano: 26.01.2014 | Komentarze 1

Waren - Malchow - Klink - Waren































Kategoria We dwoje


Dane wyjazdu:
Dystans: 24.11 km
Temperatura: C
Rower:Kross

Waren (Müritz) day 1

Piątek, 16 sierpnia 2013 · dodano: 10.01.2014 | Komentarze 5

Wracając z Rugii jedziemy jeszcze odwiedzić okolice jeziora Müritz. Co prawda, byłem tu niedawno w trakcie wycieczki do Lubeki, lecz region jest na tyle ciekawy, że zawsze coś nowego można zobaczyć.

Dzisiejszy dzień przeznaczamy głównie na relaks i odpoczynek. Robimy zakupy, wylegujemy się na miejskiej plaży, zażywamy kąpieli w jeziorze. Wieczór spędzamy spacerując po uliczkach miasta i podziwiając uroki Waren.















Nasze coraz większe zaciekawienie zaczynają budzić wszechobecni panowie w czarnych garniturach i ich czarne limuzyny...


...jest ich coraz więcej...  stoją niemal na każdym rogu ulicy... wspomagani innymi czarnymi panami...


...zastanawiamy się, czy to przypadkiem ci skromni panowie nie są powodem takiej mobilizacji...


...nad miastem krąży śmigłowiec Luftwaffe... oj... coś się święci... śmigłowiec ląduje na skwerze...  kurcze będzie gorąco...


..nie wiemy co robić... czekać czy uciekać... ;-)


W końcu okazało się, że to ta miła pani jest powodem całego zamieszania. Akurat w czasie naszego pobytu w Waren, postanowiła odwiedzić swoich miejscowych wyborców.


Angela wygłasza przemówienie a my, już uspokojeni, oglądamy piękny zachód słońca...


Z rowerowym pozdrowieniem... :-)

Kategoria We dwoje


Dane wyjazdu:
Dystans: 66.32 km
Temperatura: C
Rower:Kross

Rügen (Alt-Reddevitz - Altefähr)

Czwartek, 15 sierpnia 2013 · dodano: 09.01.2014 | Komentarze 2


← Rugia dzień czwarty

See full screen map

Rano budzi nas piękne słońce, wiatr trochę ustał, więc szybko jemy śniadanie i ruszamy w drogę.




W pobliżu Baabe... niespodzianka. Na mapie trasa rowerowa wiedzie przez kanał jednak mostu nad nim brak. Jadąc w godzinach wczesno porannych lub późno wieczornych można się nieźle zdziwić brakiem możliwości przejazdu. Przeprawa odbywa się promem-łodzią zabierającą dziesiątkę bikerów wraz z rowerami. Koszt to 1€ od osoby i 1€ za rower. Przewoźnik ma chyba niezły zarobek, bo do przeprawy cały czas stoi kolejka.






W pewnym momencie byliśmy świadkami tego, co w praktyce znaczy u Niemców "ordnung muss sein" (porządek musi być). Młoda kobieta, która zatrzymała się samochodem na pogaduchy na ścieżce rowerowej, dostała natychmiast taką burę od starszej pary niemieckich rowerzystów, że pewno na długo to zapamięta i już nigdy więcej tak nie zrobi.









Neoklasyczny rynek w Putbus




Właściciel tego pojazdu też lubi wycieczki rowerowe, choć może... w trochę innym stylu :-)








Niestety nasza wycieczka po Rugii nieubłaganie zbliża się do końca, pozostało jedynie 15km trasy.


No i Rugia zdobyta! ;-)


Mimo sporych początkowych przeciwności Rugię udało nam się w tym roku zobaczyć. Pewno będziemy chcieli jeszcze tu wrócić bo pozostało kilka miejsc wartych odwiedzenia. Teraz szybko pakujemy manatki i pędzimy nad jezioro Müritz na Pojezierzu Meklemburskim, do końca urlopu pozostały przecież jeszcze trzy wolne dni!

Kategoria Rugia, We dwoje


Dane wyjazdu:
Dystans: 71.43 km
Temperatura: 22.0 C
Rower:Kross

Rügen (Nipmerow - Alt-Reddevitz)

Środa, 14 sierpnia 2013 · dodano: 09.01.2014 | Komentarze 1


← Rugia dzień trzeci

See full screen map

O poranku ostatni rzut oka na Kap Arkonę, potem już jej nie będzie widać. Jedziemy w dół zobaczyć Lohme a tu nagle z przydrożnego drzewa urywa się spora gałąź i spada tuż koło mnie. Mam spore szczęście, gdyby we mnie trafiła przy 40km/h na liczniku to pewno byłby koniec wycieczki.  Uff... udało się...  Kurcze czy na tej Rugii będzie kiedyś spokojnie? czy ten wiatr przestanie w końcu tak wiać? :-\






Z górki fajnie się jechało lecz Park Narodowy Jasmund położony jest na pochodzącym z epoki lodowcowej płaskowyżu. Objuczeni sakwami pomału wspinamy się na Königsstuhl (Tron Królewski) czyli najsłynniejszą ze skał kredowych tworzących klif Stubbenkammer. Rzekomo z tego  miejsca król Karol XII Szewdzki miał obserwować bitwę morską z Duńczykami. Podobno bitwa tak zmęczyła władcę, że kazał sobie przynieść na górę... tron królewski.


Na parkingu pozostawiamy rowery i po stromych drewnianych schodach schodzimy na plażę podziwiać dochodzące do 118 m wysokości kredowe wybrzeże. W tym tajemniczym miejscu pirat Störtebecker zakopał podobno wielki skarb.








Spacerujemy plażą, podziwiamy widoki i szukamy Hühnergötter, czyli talizmanów które mają chronić mężczyznę przed żeńskim szkodliwym duchem domowym Kikimora. Wydaje mi się, że taki talizman nie jednemu facetowi by się przydał he..he.. he..






Po obejrzeniu  parku Jasmund jedziemy do Sassnitz (Sośnica), tętniącego życiem miasteczka portowego, które zaprasza do spędzenia wolnego czasu w kawiarenkach, wędzarniach ryb i sklepikach z pamiątkami. W porcie cumuje okręt podwodny, który można za parę € sobie zwiedzić. Stąd również, można wybrać się stateczkiem "Cap Arkona"  na wycieczkę aby zobaczyć klify od strony morza. My w Sassnitz jemy fischbuły z wędzonymi krewetkami (mniam... mniam... ;-)), odpoczywamy i nabieramy sił do dalszej drogi.












Kolejnym ciekawym miejscem, które odwiedzamy dzisiaj, jest Prora, gigantyczny nazistowski ośrodek wypoczynkowy. Jednakowe budynki ciągną się kilometrami wzdłuż bałtyckiego wybrzeża. Część z nich została ukończona, część wybudowana i pozostawiona w stanie surowym. Te drugie dzisiaj to już ruiny. Ten moloch jest pamiątką po czasach hitlerowskich - zbudowano go w latach 30tych XX wieku w celach propagandowych. Cały obiekt, który miał być wyjątkowym darem dla ciężko pracujących mas Trzeciej Rzeszy został zaprojektowany na 20 000 miejsc wypoczynkowych. Faktycznie jest olbrzymi.






Niektóre budynki są obecnie remontowane i modernizowane przez byłego berlińskiego bankiera, który snuje wizje odbudowy obiektu. Wielkie banery zachęcają do kupna luksusowych apartamentów. Kto wie, może już niedługo opuszczona i strasząca Prora zyska nowe życie i nowych lokatorów. Wartość jednego apartamentu w odrestaurowanym kurorcie ma wynieść około 200 tys. euro. Zachęcam do kupna ;-)






Taki elektryczny samochodzik nie jednemu w mieście by się przydał.


Rugijska kolejka wąskotorowa kursująca na trasie Putbus–Göhren bywa zwyczajowo nazywana Szalonym Rolandem. Przemierzając lasy i pola oraz sapiąc, gwiżdżąc i dzwoniąc, oczarowuje turystów odwiedzających Rugię. Nam też dane było spotkać ją na swej drodze. :-)










Rugia dzień piąty →

Kategoria We dwoje, Rugia


Dane wyjazdu:
Dystans: 57.53 km
Temperatura: 21.0 C
Rower:Kross

Rügen (Bakenberg - Nipmerow)

Wtorek, 13 sierpnia 2013 · dodano: 09.01.2014 | Komentarze 1


← Rugia dzień drugi


See full screen map

Na dziwnym wydmowym kempingu, pośród sosen i szumu fal, spało się bardzo dobrze. Poranny przelotny deszczyk co chwilę moczył nam namiot więc wyjazd trochę się opóźniał.  Zabieramy się za śniadanie, a tu niespodziewanie nasi niemieccy sąsiedzi zapraszają nas do siebie na wspólny posiłek. Rozmawiamy jak prawdziwi poligloci, w użyciu jest rosyjski, polski, niemiecki, angielski i... język migowy. Ten okazuje się być najbardziej uniwersalnym ;-) Bardzo miłe trzy rodziny z Drezna spędzają w "Am Mövenort" wakacje, jest bardzo sympatycznie, częstują nas kawą i słodkościami, niestety czas nagli, musimy się pożegnać.






Pogoda szybko się poprawia i na Kap Arkona docieramy muskani promieniami słońca. Przylądek Arkona na Rugii to najbardziej na pόłnoc wysunięty punkt Meklemburgii - Pomorza Przedniego. Rowerami docieramy do pierwszego  świątynnego posągu.




Od tego miejsca w kierunku latarni trzeba dalej iść na piechotę. Niby jest to ścieżka pieszo-rowerowa ale jazda jest zabroniona :-o Trochę to dziwne, lecz stosujemy się do zakazu bo ludzi wokół co niemiara i o potrącenie kogoś bardzo łatwo.


Latarnie miały zawsze bardzo ważne znaczenie dla żeglugi, i dlatego stoją tu aż dwie. Wieża Schinkla (ta niższa) to najstarsza zachowana latarnia nad Morzem Bałtyckim. Często odbywają się tu śluby ponieważ mieści się tu najbardziej na pόłnoc wysunięty Urząd Stanu Cywilnego Meklemburgii - Pomorza Przedniego.


W miejscu tym we wczesnym średniowieczu mieścił się gród obronny słowiańskich Ranów. Otoczony z trzech stron stromym urwiskiem był miejscem trudnym do zdobycia. Arkona była też znanym ośrodkiem kultu pogańskiego boga Świętowita. W tutejszej świątyni znajdował się jego posąg był tu też skarbiec państwa Rugian.








Jadąc dalej ścieżką rowerową docieramy do punktu widokowego którego pilnuje wielki drewniany tron w formie ptaka. Z tego miejsca doskonale widać wzgórze świątynne Jaromarsburg, klifowe urwisko oraz piękną panoramę morskiego wybrzeża.









Dalej nasza trasa prowadzi poprzez klimatyczne wioski i miejscowości wschodniego wybrzeża Rugii. Oglądamy m.in. Witt, rybacką wieś z domostwami krytymi strzechą, Altenkirchen oraz Breege od której, zaczyna się najładniejsza i chyba najdłuższa plaża Rugii ciągnąca się przez kilka kilometrów, aż do samego Glowe. Zatrzymujemy się co chwilę aby podziwiać piękne widoki.








Opuszczając Glowe jedziemy wąskim przesmykiem pomiędzy jeziorami Spyckercher See i Mittelsee. Mijamy po drodze zamek Spyker i kierujemy się  do Neddesitz. Morza już nie widać, mamy za to piękne widoki na okoliczne pagórkowate łąki i pola, oświetlone przez stopniowo zachodzące słońce.








Stojąc przed Neddesitz i szukając na mapie dalszej drogi spotykamy się kolejny raz z życzliwością tubylców. Przez nikogo nie proszona kobieta zatrzymuje swój samochód i tłumaczy nam jak jechać dalej. Hmm... jednak jak się chce to można.




Wieczorem docieramy do kempingu w Nimperow położonego w starym ciemnym bukowym lesie w pobliżu Parku Narodowego Jasmund. Po zmierzchu, w oddali na horyzoncie, widać błyskająca latarnię Kap Arkony.

Rugia dzień czwarty →

Kategoria We dwoje, Rugia


Dane wyjazdu:
Dystans: 71.11 km
Temperatura: 19.0 C
Rower:Kross

Rügen (Suhrendorf - Bakenberg)

Poniedziałek, 12 sierpnia 2013 · dodano: 01.01.2014 | Komentarze 0


← Rugia dzień pierwszy


See full screen map


Zachodnie wybrzeże Rugii przypomina bardziej brzeg mulistego jeziora niż morza. Plaż właściwie brak, na brzegach kępy traw i zwały wodorostów, woda miejscami waniajet. Zdecydowanie nie jest to miejsce dla plażowiczów. Tu jedzie się dla przyrody, pięknych krajobrazów oraz podziwiania uroczych miasteczek i wiosek.
Rano po śniadaniu zwijamy manatki i po objechaniu wyspy Ummanz kierujemy się ku północy.




Porywisty wiatr nam nie odpuszcza, powiem inaczej... wieje jak diabli, mało głów nie pourywa, momentami nie da się jechać, oj.. było ciężko. Tylko surferzy są bardzo zadowoleni,  jest ich tutaj całe mnóstwo. Mamy szczęście, że dzisiaj deszcz już nie pada.












W Wiek oglądamy kościółek, przystań jachtową oraz nabrzeża portowe. Jedziemy wzdłuż zatoki Wieker Bodden do leżącego po drugiej stronie Dranske.














Wieczorem docieramy na północny kraniec Rugii.  Nocujemy na kempingu "Am Mövenort" położonym na wydmach porośnietych sosnowym zagajnikiem. Na takim kempingu jeszcze nie byłem. Teren bardzo nierówny, pagórkowaty, ścieżek prawie brak. W gęstwinie krzaków i drzewek trudno zorientować się w którym miejscu właściwie się jest, w zakamarkach  pośród niskich sosenek porozbijane namioty. Teren nocą nieoświetlony, trafienie do namiotu nawet z latarką to nie lada sztuka. Recepcjonistka kazała nam po prostu gdzieś tam się rozbić i pamiętać aby przed wyjazdem zapłacić. Pełen survival! :-) Fotek niestety nie zrobiłem.

Wieczór spędzamy na plaży podziwiając piękny zachód słońca.




Rugia dzień trzeci →

Kategoria Rugia, We dwoje


Dane wyjazdu:
Dystans: 39.00 km
Temperatura: 18.0 C
Rower:Kross

Rügen (Altefähr - Suhrendorf)

Niedziela, 11 sierpnia 2013 · dodano: 31.12.2013 | Komentarze 5




See full screen map


Wycieczkę dokoła Rugii mieliśmy odbyć już w czerwcu. Niestety przeciwności losu zmusiły nas do dwukrotnego przekładania terminu wyjazdu. Dzień zaczynamy od zwiedzenia oceanarium w Stralsundzie. W trakcie naszego poprzedniego pobytu w tym mieście zabrakło nam czasu a także miejsca na bezpieczne pozostawienie rowerów obładowanych sakwami. Tym razem mamy ze sobą samochód i w nim pozostawiamy rowery wraz z całym bagażem.


Oceanarium jest warte zwiedzenia. Za kilkanaście euro mamy możliwość zobaczyć ciekawe eksponaty, skamieniałości, różnorodne akwaria, ogromną salę z makietami waleni w skali 1:1. Wszystko to robi wrażenie. Polecam.




Jednym z ciekawszych eksponatów jest globus pokazujący ukształtowanie dna oraz głębokości poszczególnych akwenów Ziemi. Świetna rzecz, nigdy czegoś takiego nie widzieliśmy, tutaj dopiero widać jakim Bałtyk jest małym i płytkim bajorkiem.












Nocleg w dniu dzisiejszym zaplanowaliśmy na kempingu w Suhrendorf, do przejechania rowerem mamy jedynie 40km. Dlatego też do późnego popołudnia zwiedzamy starówkę Stralsundu, oglądamy zabytkowe wnętrza gotyku ceglanego.




















Po obiadku wsiadamy w samochód i mostem Rügenbrücke wjeżdżamy na Rugię, pogoda coraz gorsza. W  Altefähr pozostawiamy auto i dalej, już rowerami, ruszamy na podbój wyspy. Jedziemy ścieżką rowerową wschodnim wybrzeżem Rugii, kierunek północ. Wieje jak cholera, co jakiś czas kolejna chmura z deszczem robi nam prysznic, ale nie poddajemy się. Kap Arkona czeka!




Rugia dzień drugi →

Kategoria Rugia, We dwoje


Dane wyjazdu:
Dystans: 64.23 km
Temperatura: 24.0 C
Rower:Kross

DDR

Środa, 31 lipca 2013 · dodano: 01.08.2013 | Komentarze 0

Kategoria We dwoje


Dane wyjazdu:
Dystans: 111.00 km
Temperatura: C
Rower:Kross

Rozruchowa setka.

Sobota, 20 lipca 2013 · dodano: 21.07.2013 | Komentarze 2

Po trzech tygodniach przymusowego lenistwa pora wrócić na szlak. Choć ręka jeszcze dokucza, chciałem sprawdzić czy dam radę już jeździć. Miało być kilkanaście km a tu zrobiła się setka. Jeździć się da ale jakiekolwiek nierówności to jeszcze problem.
Kategoria Setki, We dwoje